HELLO kochani!
W ten jakże upalny dzień mam dla Was tym razem MINI recenzję pomadki pielęgnacyjnej, a dokładnie ODŻYWCZEGO SZTYFTU DO UST z maliną nordycką od NEUTROGENY.
Już po samym tytule posta pewnie się domyślacie, że "ochów" i "achów" nie będzie...Taki też był jego zamysł :-P Bez zbędnych ceregieli przejdę zatem do konkretów.
Na pierwszy ogień rzućcie okiem na skład:
Co my tutaj mamy? Jak na taką niepozorną pomadkę całkiem sporo tych składników,a są nimi:
uwodorniony poliisobuten (emolient), wosk syntetyczny (sic!), poliisobuten, uwodorniony wosk mikrokrystaliczny, diester kwasu stearynowego i poliglicerolu, trójgliceryd kaprylowo - kaprynowy (emolient), wosk karnauba (naturalny wosk roślinny z liści palmy), hektoryt disteardimonium (stabilizator, zagęstnik), octan tokoferylu (przeciwutleniacz), ekstarkt z maliny moroszki/nordyckiej, gliceryna, alkohol (sic!-o zgrozo, po co on tu?!)), Woda, witamina E, substancja perfumująca.
OPINIA:
Skład nie powala, choć nazwy niektórych składników owszem ;) Z racji, że często mam wysuszone, spierzchnięte i popękane wargi sięgam po rozmaite pomadki i balsamy do ust, w nadziei, że któryś z nich w końcu rozwiąże mój problem. Tym razem jednak tak się nie stało.
Co dalej? Hmmm...Może zacznę od zalet sztyftu, bo jest ich zdecydowanie mniej. Niezaprzeczalnym atutem pomadki jest jej piękny, malinowo-kremowy zapach, podobny do pewnych twardych cukierków mleczno-malinowych lub lodów śmietankowo-malinowych. W każdym razie zapach jest uroczy i "mniamniuśny" :P Sztyft jest wygodny i poręczny, łatwy w użyciu. Posiada estetyczne, minimalistyczne białe opakowanie w formie tradycyjnego wysuwanego sztyftu.Jest tłusty i po aplikacji niby dobrze natłuszcza usta,jednak ten efekt jest bardzo krótkotrwały. Znika w kilka chwil po użyciu. wargi co prawda pozostają leciutko nawilżone i odrobinę miększe,ale dla mnie to stanowczo za mało. Dodam, że stosuję ten sztyft regularnie i obowiązkowo na noc, grubą warstwą, a usta i tak nie są odżywione tak jak być powinny!Po pewnym czasie bez aplikacji (wiadomo, nie smaruję się nim non stop) usta bardzo szybko znowu się wysuszają i pojawiają się na nich nieestetyczne skórki. Po nałożeniu sztyftu miękną, odchodzą, a usta stają gładkie i miękkie zaledwie na parę godzin, po czym tworzy się na nich nowa "skorupka"martwej" skóry. Robię nawet peelingu i masaż ust np. szczoteczką do zębów, ale we wszystkich przypadkach efekt jest porażająco krótkotrwały.
Co dalej? Hmmm...Może zacznę od zalet sztyftu, bo jest ich zdecydowanie mniej. Niezaprzeczalnym atutem pomadki jest jej piękny, malinowo-kremowy zapach, podobny do pewnych twardych cukierków mleczno-malinowych lub lodów śmietankowo-malinowych. W każdym razie zapach jest uroczy i "mniamniuśny" :P Sztyft jest wygodny i poręczny, łatwy w użyciu. Posiada estetyczne, minimalistyczne białe opakowanie w formie tradycyjnego wysuwanego sztyftu.Jest tłusty i po aplikacji niby dobrze natłuszcza usta,jednak ten efekt jest bardzo krótkotrwały. Znika w kilka chwil po użyciu. wargi co prawda pozostają leciutko nawilżone i odrobinę miększe,ale dla mnie to stanowczo za mało. Dodam, że stosuję ten sztyft regularnie i obowiązkowo na noc, grubą warstwą, a usta i tak nie są odżywione tak jak być powinny!Po pewnym czasie bez aplikacji (wiadomo, nie smaruję się nim non stop) usta bardzo szybko znowu się wysuszają i pojawiają się na nich nieestetyczne skórki. Po nałożeniu sztyftu miękną, odchodzą, a usta stają gładkie i miękkie zaledwie na parę godzin, po czym tworzy się na nich nowa "skorupka"martwej" skóry. Robię nawet peelingu i masaż ust np. szczoteczką do zębów, ale we wszystkich przypadkach efekt jest porażająco krótkotrwały.
Podsumowując, poza drobnymi zaletami, sztyft nie spełnił w moim przypadku swojej podstawowej roli odżywczej- nawilżenie, miękkość oraz gładkość ust utrzymują się zdecydowanie za krótko. Nawet nie zdążę się nacieszyć ich gładką strukturą...Produkt oceniam na 2,0.
PLUSY:
+ minimalistyczne, estetyczne, poręczne opakowanie
+ piękny kremowo-malinowy zapach
+ tłusta konsystencja
MINUSY:
- żle, opornie rozprowadza się na ustach, tworząc niemiły film
- właściwości odżywcze nikłe, nawet przy regularnym stosowaniu
- niezwykle krótkotrwały efekt nawilżenia, wygładzenia i miękkości
- usta bardzo szybko ulegaja ponownego wysuszeniu i pierzchnięciu
Pozdrawiam,
M. (Limited Edition Blog - LEB)
Nie miałam tej pomadki, moją ulubioną pielęgnacyjną pomadką jest rumiankowa bio z alterry.
OdpowiedzUsuńZ Alterry jeszcze nie próbowałam. Warto? Bo moja usta są strasznie wymagające i szybko pierzchną...
Usuń